
Kotarski wspomniał w wywiadzie udzielonym blogerowi Michałowi Szafrańskiemu, że zbierał materiały przez dwa lata. Tak długi czas powinien, przynajmniej według mnie, zaowocować solidną faktografią. Tymczasem obalanie mitów jest dość powierzchowne i często brakowało mi rozmaitych argumentów. Na przykład w micie „burza zmysłów” nie wspomina nic o zmyśle intuicji, w micie o „prasłowiańskiej kurwie na zakręcie” pisze o wulgarnym znaczeniu słowa kokota, nie wspomina zaś nic o tym, że 300 lat temu za nazwanie niewiasty „kobietą” można było dostać w twarz.
Całość podzielona jest na 6 części, każda mająca swój tytuł, poświęconych różnym „dziedzinom”. Mamy zatem mity związane z historią świata, dorastaniem, popkulturą, ze zwierzętami (pająki, brr…), historią Polski oraz, jak to nazwał sam autor, „mity, o których się nie śniło naszym bystrzakom”.
Część spośród mitów już znałem, większość była dla mnie nowością, niemniej stwierdzam, że niewiele wyniosłem z lektury tej książki. Jej plusem jest humor i lekki język, minusem – powierzchowne (nawet bardzo!) potraktowanie tematu.
Tak naprawdę liczy się dla mnie tylko 1 mit, a w zasadzie jego obalenie – ten o rzekomym jedzeniu pająków przez sen, czyli „nocna przekąska z pająka”. Cierpię na arachnofobię, ponadto unikam mięsa w diecie, stąd ujawnienie prawdy przyniosło mi wielką ulgę…
A tak na koniec – dziwię się, że autor nie zajął się głośnym mitem istotnym dla nas, Polaków. Mitem o tym, jakoby wynalazcami pierwszego na świecie kinematografu byli bracia Lumiere. Bo prawda jest całkiem inna, jego wynalazcą jest… no, kto, panie Kotarski?
Radosław Kotarski, Nic bardziej mylnego!, Kraków : Znak, 2015
ISBN 978-83-240-3552-6